Komentarze: 5
-Czas. To czas! Niepotrzebne słowa, niechciane myśli. Precz, chcę być sam! To czas... Dlaczego tak szybko? Po co przychodzicie? Dlaczego jesteście? Któż was stworzył? I na czyje podobieństwo...? Miłość? To miłość- dławiący śmiech żebraka, który umiera na rogu, bo nie nakarmiły go dziś dobre słowa przechodniów. Miłość- żart, więc śmiejmy się, niech żyje! Miłość? Niech jej będzie.
Z otchłani Ziemi, z czeluści świata, by osłodzić mi życie, rodzi się dziś „cokolwiek”. Niech ją porwą i zaniosą tam, skąd przychodzą, dla mnie jest dziś cokolwiek lepsze. Cokolwiek- przyjaciel z połamanymi żebrami, który dławi się skrzepami krwi- tej, dzięki, której żyje. Z otchłani Ziemi, z czeluści świata... Z otchłani Ziemi, z czeluści świata! Powstańcie, któż to idzie?
I tam też dotarło, w kraj wielkiej radości- umieraj! Zdychaj! Dziś na ciebie pora! Wstań i walcz, jeśli umiesz- daremne starania! Tańcz i baw się i ciesz się- umierasz!
***
„Jebał pies!”
Złe troski, niepotrzebne żale,
Niepowodzenia,
Radości, no i uczuć fale,
Zadowolenia.
Miłości, cierpienia,
Bóle, chwile przyjemności,
Zapomnienia,
Zazdrości.
Jebał was pies!
I ja, i ja też!
O wy ludzie, co psuć potraficie
Złem pluć, i po swojej brodzie.
Ślepcy, czy nie widzicie?
Chodzicie po błocie.
I wy, ludzie, co wszystko lepiej wiecie,
Wy, co o miłosierdziu mówicie,
Wy, co odmawiacie kalece,
I wy wszyscy, co tak czynicie.
Jebał was pies!
I ja, i ja też.
Złe godziny, przeklęte te chwile,
Głupie uczucia, choć nie poznane,
Długie tęsknoty, było ich, ile?
Słowa wyklęte i zakazane.
Myśli wyplute, wykrzyczane milczenia,
Rozmowy, te ciche, daremne starania,
Do widzenia
Ciągłe nadzieje i czekania.
Bo jebał je pies!
I ja, i ja też!
***
"FATUM"
To co ma być, konieczność
Z czym trzeba żyć, przez grzeczność
Bez granic jej ufać, jak zawsze
Na zimne nie dmuchać, bo zgaśnie
Od nowa próbować, no pewnie
I nie żałować, tak gniewnie
Żyć pełną parą, a jakże
Nim będziesz marą, ja także
Wstecz nie patrzeć, tak musisz
Pamięć zatrzeć, bo kusi
Żyć tylko chwilami, bez zmartwień
Przez mgłę kochać nocami, tak łatwiej
Ananke w życie wkracza, to jej czas
I w nim wyznacza, ale nie nas
To co ma być, konieczność
Z czym trzeba żyć, niedorzeczność
***